![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikgWNs1oeSS6hR1zYvog34duks71YJRCy83HlC3TMambWMJqcQCxSJyp0iG6GCfwbLQfgfVnjCnJZjpOD-eIWhXPFe2SD9yqytAMbta6kckOk0FN1_V6-IQsJpZw162OACRLYwvFdCBjw/s1600/IMAG0549.jpg)
Jak to mówią, śniadanie to podstawa. Więc mam bardzo fajną propozycję z jajami w roli głównej. Za pierwszym razem zastanawiałam się czy mi się to ogóle uda. Ale warto podjąć wyzwanie i ugotować jaja poszetowe (tzw. w koszulkach) chociaż raz! Jest to zdrowsza wersja jaj sadzonych, bo wcale nie wymagają dodatku tłuszczu.
Wykonanie:
1. Podstawą jest zakwaszenie wody octem lub sokiem z cytryny, aby białko mogło się szybko ściąć, sama woda nie da nam takiego efektu, jajo bedzie nieco 'rozlazłe'. od razu nasuwa się pytanie "ile wlać tego soku z cytryny aby wystarczyło?" "czy jeśli wleje ocet jaja będą również smakowały octem?" Ależ już wszystko mówię! Jaja wcale nie smakują octem, możecie mi uwieżyć że nawet nim nie pachną :) 1 łyżka w zupełności wysarczy na cały rondelek z wodą.
2. Jajo wybić do miseczki.
3. Gdy woda się zagotuje zmniejszyć gaz do minimum, ale woda ma nadal lekko bulgować; w rondelku stworzyć wir i z jak najniższej wysokości wlać jajo do wodnego wiru. W tym momencie białko powinno dokładnie otoczyć zółtko (ja zawsze kontroluję to z łyżką i sobie pomagam, jajo przybiera kształt kulki mozzarelli).
4. Teraz warzą się losy naszego jaja- czas gotowania. Gotujemy dosłownie z zegarkiem na ręku. Po 2,5 minutach warto wyciągnać jajo łyżką cedzakową i sprawdzić jego sprężystość. Jeżeli jest jędrne znaczy, że jest gotowe, jeżeli wydaje się zbyt miękkie należy włożyć je jeszcze na chwilę do wody.
5. Gotowe jajo włożyć do miseczki z zimną wodą, po czym odsączyć na ręczniku papierowym i zajadać z czym się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz